poniedziałek, 30 maja 2016

Jaki Nieprzetarty Szlak?

Cztery lata temu założyłam 75 WDHek "ŁOŚ". Zwykłą drużynę harcerek przy podstawówce. Po pół roku drużyna stała się drużyną integracyjną, pojawiły się harcerki ze szkoły specjalnej. Dziś 75 WDH to dwie drużyny, "ŁOŚ" i Nieprzetarty Szlak, tworzące środowisko integracyjne. Mamy też chłopaków, bo obie drużyny zmieniły się w koedukacyjne.
We wtorek przekazałam funkcję drużynowej 75 WDH "ŁOŚ" Hani, która jest świetną dziewczyną i pięknym przykładem tego, że silna wola i praca nad sobą to wszystko czego potrzeba, by stać się szczęśliwym człowiekiem. Teraz obie nosimy granatowy sznur - ona Łosia, a ja NS.



Piszę pracę dyplomową o tym jak stopnie i sprawności harcerskie wpływają na samodzielność harcerzy z niepełnosprawnością intelektualną i autyzmem. Najchętniej opowiadałabym o tym wszystkim, których spotykam, bo sprawa jest świetna i ważna. W sobotę wróciliśmy z biwaku. Było nas 10: sześcioro harcerzy z autyzmem, dwoje niezastąpionych przybocznych, Wojtek i ja. Byliśmy oczywiście na Czubajce (głównie ze względów koncepcyjnych, nawał spraw i poszliśmy na sprawdzone). I teraz proszę o skupienie: Nasi harcerze, którzy codziennie podejmują wyzwania związane ze swoją niepełnosprawnością, podjęli wyzwania na miarę zaprawionego wędrownika. Spali w namiotach. Kąpali się w zimnej rzece. Zbierali chrust i palili ognisko, by ugotować obiad. Przeszli w ciągu tych dni 14 kilometrów, połowę wzdłuż szosy. Podróżowali pociągiem z plecakami. Wrócili umęczeni, szczęśliwi i bogatsi w doświadczenie życia w terenie.

Postanowiłam, że w ramach pozostawiania świata lepszym, postaram się zerwać parę barier, stawianych przez ludzi przed ludźmi. Na szczęście mam świetną ekipę, która mi w tym pomoże ;)

Nie jestem fanem cytatów, ale przypomnę, że ważny człowiek polecił nam byśmy nie czynili skautingu zbyt prostym. Zatem wszystkich instruktorów, którzy ze swoimi drużynami nie byli jeszcze na rajdzie z namiotami, z kociołkiem, zapałkami i puszkami mielonki, serdecznie zachęcam do wyjazdu na trudny biwak. Nie namęczycie się z wymyślaniem skomplikowanych gier, bo przygoda sama w sobie będzie grą i prawdziwą próbą charakterów (w tym waszych:)).









niedziela, 22 maja 2016

Naturalny wychowawca

Nieświadomość procesu naturalnego przygotowania harcerskiego wychowawcy, jest piękna i powinna trwać tak długo jak to możliwe.

Studia pedagogiczne dały mi dużo wiedzy. Praktyki studenckie pozwoliły mi przekonać się, że praca w szkole to nie jest najlepszy pomysł. Wiedza, którą zdobyłam i antywzorce, jakie wciąż obserwuję wśród koleżanek i kolegów ze studiów (brrr!) pomogły i pomagają (chociaż często zaciskam zęby, żeby nie dogadać) mi kształtować swoją postawę jako wychowawcy. Piszę pracę dyplomową na temat związany z metodą harcerską i odkrywam (a może raczej uświadamiam sobie?) jak piękne jest uczenie w działaniu i jak piękna jest naturalność.

Myślę sobie, że bardzo wcześnie uświadamiamy młodą kadrę harcerską o teoretycznych założeniach procesu, którego są odbiorcami. Z drugiej strony doceniam to, jak naturalne jest stawanie się wychowawcą harcerskim. I dostrzegam jak daleko niektórym studentom z mojego wydziału do odpowiedzialnej i radosnej postawy niejednego 12-letniego zastępowego, trochę starszego przybocznego. Dbajmy by ta radość nie zanikła.