niedziela, 9 kwietnia 2017

Oszaleli!

pixabay.com


Jesteśmy dobrym członkiem społeczeństwa, jeśli przestrzegamy zasad.
Nie jeździć tramwajem na gapę.
Nie wpychać się w kolejkę.
Zakaz gry w piłkę.
Ograniczenie prędkości.
Nie ściągać, nie kopiować i wklejać.
Nie gadać, kiedy ja mówię.
Nie robić tak, bo nie wolno.
Nie ograniczać widoczności.
Nie bić, nie kłócić, nie molestować, nie zadzierać, nie mówić.
Naklejanie ogłoszeń zabronione.
No przecież nie tak!
Bo przyjdzie pan. 

Dobrze, że są, i że pan jest gotowy przyjść w każdej chwili, inaczej nie mogłabym się powstrzymać. 

Zakazy jak kaftan bezpieczeństwa. Gwarantują spokój i kontrolę. Używać wtedy, kiedy ktoś nad sobą nie panuje, kiedy nie chce albo nie potrafi się dostosować.

Nie wiem czy to wolno, wybieram brak inicjatywy. Nie otwierać okien, trudno, to się uduszę.

Dziękuję za zakazy! Dziękuję za "nie!", ratunek, barierę bezpieczeństwa. Nie muszę myśleć jak się zachowywać, jaką być, wystarczy mi, że wiem jaką nie być i jak się nie zachowywać. 
Jest prosto, jest jasno i konkretnie.

Zakaz poranny, zakaz od święta i w dzień powszedni. Zakaz dla każdej grupy wiekowej, zakaz dla każdego miejsca i dziedziny życia. Zakaz na złe cechy, zakaz na humory, zakaz na papierosy i alkohol dla dzieci. A w innych sytuacjach? Czy Społeczeństwo Stanowiące Zakazy mogło cokolwiek przeoczyć?
Raczej nie. Dobrze, że wiemy jakimi nie być.
A jakimi być? Jak mam się zachować? e... co?



Tylko w harcerstwie przestali stawiać na zakazy. Szaleńcy!
Jak możemy teraz mówić o WYCHOWANIU?! BEZ ZAKAZÓW?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz