piątek, 2 czerwca 2017

Koniec cierpliwości.

Pewne rzeczy stały się dla mnie oczywiste. To nie jest wygodne, bo tym samym zapomniałam jakie problemy mają ludzie w podejściu do osób z niepełnosprawnością.
Moja drużyna jest sytuacją oczywistą. Mamy 11 harcerzy, szkoła specjalna, mamy sprawdzone sposoby działania, podejmujemy nowe wyzwania. Niestety zapomniałam jakie uczucia przeżywają osoby, które zetknęły się z niepełnosprawnością po raz pierwszy. Zapomniałam dlaczego zachowują się tak a nie inaczej, i chodzi mi o pamięć emocjonalną. Kiedyś dziwne zachowania tych neurotypowych osób były dla mnie zrozumiałe i miałam większą tolerancję w stosunku do nich. Teraz mnie ostro wpieniają, nawet jeżeli robią głupoty mimo najlepszych chęci.
W tym całym procesie integracji społecznej to nie praca z moimi harcerzami jest trudna. W porównaniu do pracy ze środowiskiem to bułka z masłem... I nie chodzi o nakład pracy, organizację, konkretne działanie. Chodzi o tę frustrację, brak cierpliwości. Nic tylko zakryć uszy, krzyczć i tupać nogami. Dlaczego świat jest taki dziwny???