poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Poradnik obozowej mamy, czyli kilka ważnych wniosków.

Koniec wakacji to czas podsumowań i przygotowań do dalszych działań.
Co i rusz z Marią przypominamy sobie ważną obozową uwagę do zastosowania na przyszłość (może przyszły rok?), staramy się je spisywać. Oto kilka z nich:


  • Jak tylko się da - jechać w nocy. Podróż na obóz trwała bardzo długo, bo mieliśmy do przebycia 470km. Noc jest lepsza do podróży z dwóch powodów, po pierwsze dzieci śpią, po drugie jest chłodno. Jadąc na obóz popełniłyśmy ten błąd i podróż odbywała się w ciągu dnia. Już wiemy, że to słaby pomysł.
  • Korzystać z pomocy ludzi. Ja wiem, każdy dziecko chce wychować po swojemu. Każdy ma swoje sposoby, pomysły, podejście i ma do tego święte prawo. Jeżeli jednak nie chcesz z opieką nad dzieckiem zostać sam, porzuć rolę reżysera i nie dostosowuj całego towarzystwa do potrzeb dziecka (a może bardziej twoich..?). Każdy, kto chce pomóc Ci w opiece, na swój sposób, w mniejszym lub większym stopniu jest w stanie to zrobić. Nic mu nie będzie, jak ktoś go przez chwilę potrzyma krzywo albo zaśpiewa mu inną piosenkę, która w mniejszym stopniu rozwinie jego potencjalny talent muzyczny (to już totalnie wymyśliłam, ale wiecie co mam na myśli). Korzystaj z pomocy, bo sam zwariujesz! Wiadomo, do wychowania dziecka potrzebny jest cały... Obóz harcerski!

  • Nie wymagać zbyt wiele od otoczenia. Ty wiesz na co możesz sobie pozwolić. Co dasz radę zrobić a czego nie. Rozumiesz też swoje dziecko i dostrzegasz problemy. Ty wiesz, ale inni nie muszą tego dostrzegać, bo zwyczajnie nie mają w tym doświadczenia. Obóz harcerski to nie zlot rodzicielski, zacznij więc mówić, wytłumacz, informuj o swoich trudnościach, pamiętaj jednak, że na obozie każdy ma swoją funkcję. Nie oczekuj, że każdy rzuci to czym się zajmuje, żeby pomóc Ci z dzieckiem.
  • Wykorzystać naturalną sytuację, uczyć harcerzy. I dać im możliwość do stania się pożytecznym, do niesienia pomocy. O wychowaniu, przykładzie i uczeniu już pisałam i pisać będę dalej, więc tylko zaznaczam, harcerze chcą, łatwo się uczą i jako świadomy instruktor możesz wykorzystać sytuację!
  • Lepiej byłoby z pionierką. Następnym razem musimy lepiej się zorganizować, nie chorować w dniu wyjazdu na obóz, przygotować porządną, wygodną i funkcjonalną pionierkę! Chociaż przewijak się sprawdził, to do powtórki ;)
  • Przyczepa daje poczucie bezpieczeństwa jak jest burza. Burze były straszne. Jak zostaje się mamą to burze w środku lasu są bardziej straszne niż ciekawe. W przyczepie nerwy są spokojniejsze niż w namiocie, może to złudne, ale człowiek czuje się lepiej. No i jest sucho.
  • Co-sleeping na kanadyjce jest beznadziejnym pomysłem. I kropka.
  • Karmić piersią. Bo łatwo nakarmić, zawsze i wszędzie, bo łatwo uspokoić, bo nie trzeba w nocy gotować wody na piecu, bo karmienie piersią jest na propsie i polecamy jak tylko mamy okazję!
  • Myć dzieci jak tylko jest pogoda, Bo nie wiadomo kiedy będzie znowu.
  • Dokładnie omówić kompetencje, między rodzicami, w zgrupowaniu/kadrze, właściwie ze wszystkimi. Na obozie liczy się dobra organizacja, sprawność działania, na dodatek masz odpocząć bo to wakacje!
  • Chusta jest wspaniałym wynalazkiem. Bez chusty na obóz NIE JECHAĆ!
  • Wózek powinien mieć duże kółka. Wózkiem Marii z wielkimi pompowanymi kołami jeździło się wygodniej i szybciej niż moim, z małymi kółkami. Nie było najgorzej, ale jeśli jest wybór to wybierać duże.
  • Olejek waniliowy bardzo dobrze odstrasza komary, dobre nawet dla małych niemowląt!
  • Niania elektroniczna na baterie. I nawet na imprezę przy piecu pójdziesz, jeśli jest w zasięgu! Uwaga, baterii zjada milion.

1 komentarz:

  1. Super wpis, ale z tymi wakacjami to przesadziłaś ;). Ja tam wzięłam urlop, żeby pojechać na obóz, i ostatnie, co mogę powiedzieć, to że wypoczęłam. Tak już jest i kropka.

    OdpowiedzUsuń